Trochę o twórczości Tahereh Mafi
Ten post powinien być głównie o dwóch dodatkach do trylogii Tahereh Mafi, a mianowicie o Destroy me i Fracture me, ale to oczywiście nie przeszkodzi mi w zachwycaniu się po raz kolejny każdą z poszczególnych części. Raczej nie ma spoilerów, staram się ich unikać.
Mogę pokusić się o stwierdzenie, że Dotyk Julii był pierwszą młodzieżówką, która zawładnęła całkowicie i niezaprzeczalnie moim sercem.
Nie, błąd.
To druga część, Sekret Julii, sprawiła, że zaczęłam Mafi uwielbiać. Za to, że pisze tak pięknie i emocjonalnie. Za to, że jej pióro się wyróżnia i jest po prostu niezastąpione, i sama chciałabym tak pisać.
No i rzecz jasna, towarzyszące mi w tamtym okresie czekanie na drugi tom, na trzeci i zalegające w umyśle pytania, na które nadal nie znalazłam odpowiedzi i już raczej nie znajdę, skoro oficjalnie trylogia dobiegła końca. Więc sięgnęłam sobie gdzieś w międzyczasie po te dwa dodatki. (Nie wspominając tu, że to było straszne, biorąc pod uwagę moje umiejętności w czytaniu po angielsku. Jednak sumując wszystko, można stwierdzić, że trochę ten oryginał udało mi się poznać.)
Destroy me
To część, którą powinno się przeczytać po Dotyku Julii, ale przed Sekretem. Jest strasznie krótka i aż chciałoby się krzyczeć, że aż za krótka, zwłaszcza, że jest w niej mnóstwo Warnera. Tak, autorka pozwoliła czytelnikom na dostęp do jego głowy, jego przemyśleń, snów i pragnień. Rzuciła trochę światła na motywy jego działań, aby je zrozumieć i poskładać w miarę logiczną całość. Oczywiście osoby mające drugi i trzeci tom przed sobą, mogą dowiedzieć się naprawdę ciekawych i szokujących rzeczy. Tak na marginesie, Warner to jedna z najlepiej skonstruowanych męskich postaci literackich o jakich czytałam. Chociaż ja oczekiwałam od tej nowelki czegoś więcej, to jednak trzeba przyznać, że jest bardzo dobra, ładnie napisana (w końcu to Mafi, czego innego można się spodziewać), wydaje się przemyślana (zahaczając o Dar Julii i szok, który wywołały we mnie już pierwsze strony), a do tego jest tak samo cholernie emocjonująca, jak cała seria (czytasz i raz jest ci zimno, a raz gorąco)
Fracture me
Ech... tutaj brakuje mi słów, bo tak bardzo nie lubię tej noweli. Ale wynika to pewnie głównie z faktu, że nie znoszę Adama, a narracja prowadzona jest właśnie z jego punktu widzenia. Akcja dzieje się gdzieś pomiędzy drugim a trzecim tomem, i taki zabieg wyjaśnia trochę postępowanie bohatera w finale, ale też nie do końca. Szczerze mówiąc, w tym wypadku Tahereh Mafi mogła się bardziej postarać, te kilka rozdziałów wydaje się trochę bez sensu i bez głębszego przemyślenia. Są, ale moim zdaniem lepiej by było, gdyby autorka jednak z nich zrezygnowała, albo po prostu bardziej się do nich przyłożyła. Postać Adama strasznie po pierwszej części zblakła, straciła kolory i stała się cholernie irytująca, nijaka i mdła, a wydaje mi się, że Mafi za pomocą tego opowiadania mogła przybliżyć nam jego charakter i postępowanie o wiele bardziej, niż to zrobiła.
***
Na koniec chciałabym Wam powiedzieć, że jeśli jeszcze jakimś cudem nie słyszeliście o książkach Tahereh Mafi, to właśnie się o nich dowiedzieliście i naprawdę to najwyższa pora, aby dorwać w łapki pierwszy tom.
Jeśli słyszeliście, a nie jesteście do końca przekonani to i tak sięgnijcie, nawet jak się Wam nie spodoba, to możecie w duchu ponarzekać, że mam dość dziwny gust i że poleciłam Wam taki gniot. Jednak, wiecie, zawsze warto przekonać się na własnej skórze.
Jeśli czytaliście Dotyk Julii i nawet Wam się spodobał, ale nie macie ochoty na dalsze kontynuowanie znajomości, mogę spytać się tylko o jedno: Polubiliście Warnera? Jeśli odpowiedź brzmi tak - zdecydowanie czytać!
Wiadomo, nie oczekujcie arcydzieła, bo to raczej historia typu tych, co na jeden, góra dwa wieczory trzyma przy sobie i nie pozwala się oderwać, ale nic w życiu nie zmienia, raczej można powiedzieć, że dość szybko wyparowuje z głowy. Chociaż... w mojej dość długo już siedzi i nie mogę się jej stamtąd pozbyć.
Lubię Julkę i naprawdę ta historia jest ważna w moim życiu, ale... nie najważniejsza. Jakoś tak... mam do niej sentyment, ale bez przesady i jest wiele lepszych młodzieżówek. Zakończenie mi się nie podobało, a reszta była po prostu dobra. Chciałabym mieć jeszcze tylko dotyk (który pożyczałam od koleżanki) na półce, ale chyba tylko dlatego, że ładnie będzie wyglądać, a nie że chcę ją przytulać xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
U mnie też oczywiście nie jest najważniejsza, mogę książki Mafi zaliczyć do gruby tych, które "lubię", ale z pewnością nie "uwielbiam". :) No i też mam dla nich sporo sentymentu. :>
UsuńDla mnie zakończenie było genialne! :o
Słyszałam o tych książkach wielokrotnie, ale niestety jeszcze nie miałam okazji przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że taka okazja niedługo Ci się trafi. :)
UsuńChyba najwyższa pora, żeby zapoznać się z twórczością tej pani :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! ^.^
UsuńPrzekonałabyś mnie, gdybym nie czytała i zazdroszczę Ci znajomości nowelek...
OdpowiedzUsuńUwielbiam styl pisania pani Mafi ;)
Och, niedługo pojawią się u nas, więc spokojnie będziesz mogła przeczytać. ;) Ja zobaczyłam zapowiedź już po przeczytaniu tych nowelek. ;>
UsuńSłyszałam o tych książkach, ale niestety jakoś nigdy nie było okazji,ale mam nadzieję, że wkrótce zapoznam się z twórczością pani Mafi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkawa-i-ksiazka.blogspot.com/
KO-CHAM WARNERA. :3 Nowelki zostaną wydane w Polsce w postaci jednej książki, więc z całą pewnością ją sobie kupię <3 Już nie mogę się doczekać myśli Warnera, tych kilku stron Warnera... WSZYSTKIEGO Z WARNEREM. :3 Aczkolwiek Adama po "Sekrecie Julii" także nienawidzę. To taka klucha, że aż się w głowie nie mieści. :/ I mam szczerą nadzieję, że w finałowej części (jeszcze nie dorwałam :() nie będzie go tak dużo jak w Sekrecie. ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Ja też, ale doskonale o tym wiesz. <3 <3 <3
UsuńTakże będę musiała ją sobie kupić, tylko, że na wrzesień jest jeszcze inna ładna zapowiedź (Mara Dyer. Tajemnica) , wiec zastanawiam się skąd ja wezmę kasę skoro przez swój czytnik jestem totalnie spłukana. xd
Och, finał, biorąc pod uwagę, że tam jest tyle Warnera, a fragmenty z Adamem są.. cóż, zobaczysz. XD Mówię Ci, będziesz zachwycona! :D
Cała trylogia jeszcze przede mną i wprost nie mogę się jej doczekać! Gdzie nie spojrzę tam pozytywna opinia na jej temat... Po prostu.. Chcę ją mieć na mojej półce teraz, zaraz :D Mam nadzieję, że niedługo moje marzenie się spełni ^^
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję! :) Książki pięknie się prezentują na półce, mają takie cudowne okładki... ^.^
UsuńMam nadzieję, że "Dotyk Julii" za niedługo trafi w moje ręcę. Na razie nie mogę więc wypowiedzieć się na temat serii.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Ci przypadnie do gustu. ;)
UsuńUwielbiam powieści autorki, uwielbiam Julię, ale KOCHAM WARNERA! Za mną cała trylogia, ale ominęłam dodatki, czekam teraz z niecierpliwością na ich polską premierę, która już we wrześniu. nie mogę się doczekać, by poznać mysli Warnera. Uwielbiałam go od pierwszego tomu, ale potem tylko mu kibicowałam i czekałam aż Julka zostawi tego głupiego Adama... Wciąż jestem sfrustrowana, że go w ogóle wybrała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ach, no tak, ten Warner to najlepsza co w tej serii jest. <3
UsuńTeż się zastanawiam co ona w nim takiego widziała. O.o Takie ciepłe kluchy..
Ja także będę musiała zakupić ten dodatek (nowelki czytałam w formie ebooka), będzie się ładnie prezentował na półce. :)
Haha, widzę że chyba wszyscy lubią Warnera, to i ja przyłączam się do tej grupy :) MUSZĘ po prostu przeczytać całą serię, jak na razie mam za sobą pierwszy tom. Bardzo ucieszył mnie komentarz Le Sherry, nie mogę się doczekać tych opowiadań :)
OdpowiedzUsuńJa dowiedziałam się o wydaniu w Polsce tych dodatków, jak już się z nimi uporałam sama.. ;. Czytaj, czytaj dalej jak najszybciej, dwójka jest o wiele lepsza! :)
UsuńSłyszałam i mam świadomość, że powinnam je przeczytać, chociażby dla tych pięknych okładek. :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze. :D
UsuńDopiero niedawno zaczęłam się interesować tym cyklem, a Ty tylko pogłębiłaś mój apetyt:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWARNER! <333 Mój literacki ukochany, matko, uwielbiam go! Muszę, muszę przeczytać w końcu "Sekret..." i "Dar...", ale ciągle mi jakoś nie po drodze :C To nic i tak w końcu je dopadnę :3 A Adama też nie lubię, przeczytałabym tylko "Destroy me", bo słuchanie Adasia z punktu widzenia Julki jest wystarczająco męczące, a co dopiero słuchanie go tak bezpośrednio! :O Nieee, ja podziękuję :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żebyś dwie kolejne części dopadła jak najszybciej, bo porównując Warnera z Sekretu i Daru to w Dotyku jest go boleśnie mało. :> Ahahaha, fakt, więc nie będę namawiać, bo dla Adasia i tak czasu tracić nie warto. :D
UsuńKocham zakończenie i w ogóle całą tę serię. Jest jedną z moich ulubionych, szczególnie język mnie w niej zachwycił, ponieważ jest taki... inny. Po dodatki zamierzam sięgnąć w najbliższym czasie, ale boję się, co wyniknie z mojego beznadziejnego angielskiego ;___;
OdpowiedzUsuńO tak, styl Mafi to największy plus tej historii. :)
UsuńMój angielski wcale lepszy nie jest, po prostu ktoś pomaga mi przy czytaniu.: > Ale język tak czy siak próbuję podszkolić.