"Każdy z nas nosi w sobie niebo i piekło."
"Określać znaczy ograniczać."
|
Uwierzcie mi, że istnieje granica między książką, a tylko książką. Te drugie są zwyczajne, czasami miłe, ale po paru dniach rozmazują się w pamięci czytelnika. To tak, jakby w ogóle ich nie było. Albo były, tyle że niewyraźne, bo mgłą spowite. Te pierwsze natomiast to książki prawdziwe, wywołujące w człowieku to, co wywoływać powinny, sprawiające, że po przekręceniu ostatniej kartki już się wie, że się powróci i że potrafiło się będzie mówić fragmenty z pamięci.
"Nie ma książek moralnych lub
niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle. Nic więcej."
Oscar Wilde przekroczył tę granicę. Portret Doriana Graya jego autorstwa jest czymś więcej. Czymś ponadczasowym, namacalnym, kreującym postaci żywcem wyjęte z rzeczywistości, a jednak uwikłane w sieci nierealności. Niezwykłe jest to, jak doskonale Wilde potrafił obserwować ludzi, co więcej, jak niesamowicie ujął wszystko to w słowa, co zazwyczaj objawia się zwykłemu człowiekowi jako kłębek szarych, splątanych ze sobą rozumowań, w których nie potrafi złapać ani początku, ani też końca. A Oscar Wilde to wszystko rozsupłał, poukładał i pokazał. Do tego w tak uderzający sposób.
"Papieros jest doskonałym przykładem
doskonałej rozkoszy. Sprawia przyjemność, a nie zaspokaja."
|
Portret Doriana Graya to wcale nie jest gruba książka, ona ma zaledwie trochę ponad dwieście stron. Uwierzcie mi, że sztuką jest przedstawić to, co się ma do przedstawienia, na tak niewielkiej ilości kartek, pozostawiając jedynie coś na kształt niedosytu z jakimś chorym przeświadczeniem, że przecież taka jest prawda, a równocześnie to nic prawdziwego. Taki zbiór rzeczy moralnych i niemoralnych, pogoń za grzechem, za pokusą, nieosiągalną miłością i uświadomieniem sobie, jak bolesne bywają wyrzuty sumienia.
"Wywierać na kogoś wpływ znaczy to
samo, co obdarzać go swoją duszą. Człowiek taki nie posiada już
wówczas własnych myśli. Nie pożerają go własne namiętności.
Cnoty jego nie należą już do niego. Nawet jego grzechy, jeśli w
ogóle grzechy istnieją, są zapożyczone od kogoś innego. Staje
się on echem cudzej melodii, aktorem roli nie dla niego napisanej."
Historia Doriana Graya to wspaniały przykład na to, jak ogromny wpływ mają otaczający nas ludzie i jak powoli przejmują nad nami kontrolę, gdzie żadna ze stron do końca nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Przykład też na to, że jeśli coś masz, to już tego nie chcesz, a to coś nieosiągalnego, zawsze jest najbardziej pożądane. Źródłem zła w Dorianie był portret, tylko portret, sam nic by nie zdziałał, gdyby na pozującego ktoś inny nie wywarł zgubnego wpływu.
"Kochać - to znaczy wznieść się
ponad siebie."
|
Styl jakim posługuję się pisarz jest wręcz fantastyczny, jest wyrazisty, z ogromną dozą dobrego smaku, ale odpowiednio wyważony, pozostawiający czytelnikowi otwartą bramę do świata wyobraźni i interpretacji. Opowieść zaczyna się wraz z zapachem pięknych róż, kończy, gdy kwiaty te całkowicie uschną, tracąc czar dawnej świetności. Nie zostaje się po nich nic, oprócz...
Opowieść okraszona kompozycjami Chopina, ciągłymi kłamstwami unoszącymi się w powietrzu, zbyt dużą ilością obłudy, którą nasączone jest zbyt dużo zdań i jakimś mrokiem, w którym widać jedynie dwoje oczu. Pięknych, bo młodych, ale przerażonych. Zdumiewa to ciągłe pragnienie młodości, jakby było dosłownie wszystkim i nie było nic ważniejszego. Szokuje też tytułowy portret, obrazujący rozsypkę człowieka, jego prawdziwe odbicie. Bo przecież prawda kryje się wewnątrz.
Portret Doriana Graya to książka, którą ma się ochotę czytać na głos i tak też się robi, aby odpowiednio rozsmakować się w słowach. Polecam, bo Oscar Wilde zdecydowanie był artystą, który stworzył coś pięknego, a jego powieść ma za zadanie ukrywać go, nie objawiać. I pamiętajcie, żeby szukać pod powierzchnią, czytać między wierszami, odczytywać umowne symbole i starać się rozgryźć nagromadzone paradoksy.
"(...) sztuka odzwierciedla widza, nie życie."
Wyraziłam w tym tekście co najwyżej jedną setną z tego, co myślę.
Wiesz, myślę że nie da się w stu procentach opisać swoich uczuć odnośnie tego dzieła Wilde'a. Wszyscy, którzy przeczytali i doznali tego na własnej skórze... tego piękna, będą mogli to potwierdzić. :) Ja jestem zauroczona "Portretem" i marzę o własnym egzemplarzu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Ojejku, nie przypominaj mi, nigdzie nie mogę dorwać ani jednego egzemplarza Portretu. Kompletne załamanie. :<
Usuńp.c
Mam nadzieję, że będę miała okazję po "Portret Doriana Grey'a" sięgnąć i to jak najszybciej. Trochę o tej książce słyszałam i były to same pozytywy, a po twojej recenzji "Portretu" przegapić nie mogę. Mam nadzieję, że odnajdę w niej to piękno i ten sens.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Również na to liczę. ;) Wróć podzielić się wrażeniami, jak już przeczytasz. ;>
Usuńp.c.
Wiele dobrego o tej książce czytałam i aż mi głupio, że jeszcze jej nie poznałam
OdpowiedzUsuńOj tam, zawsze można wszystko nadrobić. ;)
UsuńUwielbiam tą książkę. Masz rację to nie jest jakaś zwykła powieść. Jest w niej coś uniwersalnego, co nie pozwala o niej zapomnieć. Dzieło wybitne niewątpliwie. I jeszcze do tego niezwykły styl autora. Ta trafność w formułowaniu myśli. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę wyjść z zachwytu. ;)
UsuńCzytałam "Rok 1989" Wilde'a, a na tę książkę czaję się od dłuższego czasu. Szkoda, że jeszcze tego nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńHm, a wiesz, że ja o Roku 1989 nic kompletnie nie słyszałam, a i LC mówi, ze takiej książki nie ma... Kojarzę tylko Rok 1984 Orwell`a. jesteś pewna, ze dobrze napisałaś? ;)
UsuńJak to miło mieć w końcu z kim pozachwycać się "Portretem Doriana Graya". :D
OdpowiedzUsuńW pełni zgadzam się z tym, co napisałaś. To naprawdę świetna i uniwersalna powieść. Z początku niepostrzeżenie wciągnęła mnie w swój świat, by następnie nie dać o sobie zapomnieć. Po przeczytaniu jeszcze długo zaprzątała mi myśli, a i teraz dość często zdarza mi się ją wspominać. Żałuję tylko, że nie mogę jej sobie postawić pięknie wydanej na półce. Cóż, tak to już z ebookami jest. ;)
Popieram. <3
UsuńJa zaczęłam czytać w szkole na lekcji historii, ksiązka wciągnęła mnie tak bardzo, ze nie wiedziałam do się dookoła mnie dzieje. ;>
Ja wypożyczyłam z biblioteki, nigdzie nie mogę dorwać własnego egzemplarz. :(
Muszę pomyśleć nad tą książką. Sądzę, że to jedna z tych pozycji, które albo zawładną moim sercem albo będę żałować, że w ogóle po nią sięgnęłam. Nie będzie nic pomiędzy...
OdpowiedzUsuńksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com
Skoro tak uważasz. :)
UsuńJa MUSZĘ to przeczytać! Muszę, muszę, muszę! Chcę! Bardzo, bardzo, bardzo... Czuję, że to moje klimaty, "Portret Doriana Graya" spodoba mi się, z pewnością. Muszę tylko się wyrobić z tym, co mam na półce i już mogę poznać tę fascynującą historię ^^ Skoro warto...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Wyrobić z tym co mam na półce.... tak pomyślałam teraz o swoich zbiorach i aż jęknęłam. O matko xd
Usuńp.c.
Muszę w końcu przeczytać. W sumie to nie wiem, dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam, ale za to ekranizację Portretu obejrzałam. Zła ja, oj zła jestem :)).
OdpowiedzUsuńOj tam zła, ja często tak robię, dobra motywacja do sięgnięcia po pierwowzór. ;)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, choć autora znam. Bardzo mnie zachęciła Twoja recenzja, teraz mam na tę powieść wieeelką ochotę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, jestem ciekawa Twoich wrażeń. ;>
UsuńAch, mój najdroższy Dorian! Ubóstwiam tę opowieść, a i ekranizacja stanowi moją faworytkę :). Niesamowita opowieść, do której uwielbiam powracać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo chciałabym przeczytać, ogólnie mam taki ambitny plan zapoznać się z większością klasyków... No, ale teraz to trochę wybiegłam w przyszłość :D A ostatni gif jest niesamowity, uwielbiam go! <3
OdpowiedzUsuńTeż mam taki plan, już trochę go nawet zrealizowałam. Tobie życze powodzenia. ;)
UsuńJaaa teeeeżżż :P
Jakiś czas temu zaczęłam oglądać ekranizację tej książki i po jakichś 20 minutach przerwałam. W sumie dobrze, bo muszę najpierw przeczytać kiedyś książkę, która jest podobno genialna. Ładnie o niej piszesz - wcześniej jakoś nie bardzo chciałam czytać tę powieść, a teraz wprost muszę. Do tego jeszcze te świetne cytaty, które mam ochotę przeczytać po raz...3? Baardzo mnie zachęciłaś i mam nadzieję, że jakoś niedługo przeczytam Doriana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi, ze udało mi się Ciebie zachęcić do Portretu, mam nadzieję, że odnajdziesz w tej powieści to samo, co ja. ;)
UsuńJeśli chodzi o „Portret Doriana Graya” to przeczytałam tylko ze względu na film (który nota bene obejrzałam w pierwszej kolejności – Ben <3). Klasyk to klasyk, wyczuje się go na odległość. Szczerze powiedziawszy, nie zrobił on na mnie aż tak dużego wrażenia, jak na Ciebie, ale co muszę przyznać, to Wilde posługiwał się naprawdę niesamowitym piórem, no i ten jego warsztat – mistrzostwo! Tę książkę odebrałam trochę inaczej niż ty, Wilde (moim zdaniem) ukazał problem przemijania, nikt nie chce się starzeć, ale gdybyśmy mieli możliwość zatrzymać ten proces, to po jakimś czasie również i to by nam się znudziło. W końcu „ile można żyć?”. A co do filmu, to jakoś bardziej przypadł mi do gustu, może dlatego, że obejrzałam go w pierwszej kolejności?
OdpowiedzUsuńA tak btw. twoja recenzja dla mnie okazała się trochę chaotyczna i niezrozumiała.
Całkiem możliwe, miałam taką sytuację z Życiem Pi, też najpierw obejrzałam film i po nim pozostały cieplejsze wspomnienia niż po książce.
UsuńTo że chaotyczna to zdaję sobie z tego sprawę, zawsze piszę chaotycznie, jeśli coś baaardzo mi się spodoba, ale niezrozumiała? Powiedz o co dokładnie chodzi to postaram się wytłumaczyć. :>