"...wydawało się, że mam ciało ze stali..."

Ten tekst napisałam dokładnie 10 lutego 2015, sam mi się ułożył w głowie, ja go jedynie zanotowałam. Postanowiłam go opublikować tutaj, bo jest dla mnie ważny. Nie wiem czy jest dobry, chociaż moim znajomym się podoba. Wiem jednak, że rozbudził we mnie chęć pisania wierszy (?), piosenek (?), czegoś pomiędzy tym, jakieś kilka linijek o niczym. Do tego tekstu moja koleżanka, która gra na gitarze i śpiewa "napisała" muzykę, być może kiedyś pokażemy Wam co wspólnie udało nam się wykombinować. Będę ogromnie wdzięczna za każdą szczerą opinię. :)


Jak stal 

Spójrz w moje oczy 
odnajdziesz w nich dwa światy
w każdym z nich umieram z utraty
ciebie i mnie
i naszych marzeń 
i naszej miłości
bez możliwości

Czujesz moje serce?
Jest z kamienia, to prawda
Czujesz moje ciało?
Jest z marmuru, to też prawda

Spróbuj mnie dotknąć
rozsypię się w kawałki
zostanę rozbita
choć wydawało się, że mam ciało ze stali

Czujesz moje dłonie?
Są zimne, zupełnie jak ty
Czujesz moje usta?
Nie potrafię ich rozsznurować 
uwolnić z nich
tych słów, które nigdy nie padły

Moje żyły wybuchają od nadmiaru bólu
nie umiem nie umiem
przestać się zamykać
na nowo w sobie
i od początku
próbując poskładać 
ducha i ciało

Czujesz moje serce?
Jest z kamienia, to prawda
Czujesz moje ciało?
Jest z marmuru, to też prawda

A potem przychodzisz
przychodzisz i odchodzisz
zostawiasz mnie samą
pośród ruiny
zniszczonych marzeń