serce ze szkła


Chciałabym zacząć od słów "Śniło mi się tej nocy, że znowu jestem w Manderley", ale nie mogę. Bo to nie jest recenzja Rebeki Daphne du Maurier, tylko Serca ze szkła Katrin Lange. Jednak muszę o Rebece napisać, muszę! Książkę przeczytałam w 2013 i z początku nie byłam zachwycona, narzekałam na zbyt szybko rozwijający się romans i tanią miłość. A potem coś się zmieniło i choć ciężko mi po pięciu latach pamiętać szczegóły fabuły, wiem jakie emocje towarzyszyły mi podczas lektury. Byłam zachwycona, oczarowana i urzeczona tą zgrabnie skonstruowaną opowieścią, a także głęboko zaskoczona po poznaniu prawdy. Dlatego, gdy w Sercu ze szkła pojawiły się nawiązania do Rebeki, byłam wniebowzięta. Co więcej, Rebeka znajduje się w centrum wydarzeń rozgrywających się zimą na klifach Gay Head.

Juli zostaje przekonana przez ojca, by spędzić wraz z nim przerwę świąteczną na wyspie Martha's Vineyard. Jej tacie brakuje weny, aby skończyć najnowszy bestseller, a jego wydawca liczy, że własnie tam uda mu się ją znaleźć. Juli ma za zadanie pomóc Davidowi, który jest synem Jasona Bella (wydawcy jej ojca). David niedawno stracił narzeczoną, pozbawiony kontaktu z rzeczywistością, przeżywa żałobę. Czy Juli uda się wnieść odrobinę szczęścia do jego życia? Czy postać Charlie na zawsze będzie stała między nimi, a duch Madleine Bower nie da im spokoju?

"Jego spojrzenie było niczym cios obuchem. Jakie ma smutne oczy, pomyślałam. Jak ktoś, kto stoi nad przepaścią, jedną nogą już za krawędzią, i cieszy się, że w końcu spadnie. Do dziś nie potrafię wyjaśnić, dlaczego na widok Davida natychmiast pomyślałam o upadku. Lecz wraz z upływem czasu wzrasta we mnie przekonanie, że już wtedy, od pierwszej chwili naszej znajomości, przeczuwałam grozę tego, co miało dopiero nadejść."

Serce ze szkła zaczyna się wyśmienicie, potem trochę spuszcza z tonu, by następnie utrzymać poziom lepszej młodzieżówki. Panująca w powieści atmosfera jest ciężka, a zimowy krajobraz wywołuje dreszcze. Dodatkowo przynoszący tajemnicze szepty wiatr znad morza uwodzi nas i woła, by przyjść na klify i... skoczyć. W Sorrow nikt nie zazna szczęścia. Dom przed laty spłonął, a teraz mieszka w nim smutek, zimno rozchodzi się po holu, klątwa Madeleine może okazać się prawdziwa. Może duchy naprawdę istnieją, a indiańskie opowieści nie kłamią? Co innego może być sprawcą tej paranoi, że kobiety od wielu lat popełniają samobójstwa, skacząc ze skał?

Photo by Tom Holmes on Unsplash
Chociaż Charlie umarła, obecna jest niczym żywa bohaterka na kartach Serca ze szkła, podobnie jak Rebeka w powieści Daphne du Maurier odgrywa pierwsze skrzypce i stoi na przeszkodzie szczęściu bohaterów. Juli, która czuje, że w żaden sposób jej nie dorówna i David, którego zaczerwienione oczy nigdy nie płakały. Jason, nie rozumiejący swojego syna, uważający go za mięczaka, a nie prawdziwego mężczyznę. Grece, pokojówka, której słowa wywołują w głowie mętlik. Taylor, zatrudniona, by opiekować się niestabilnym psychicznie, pogrążonym w depresji Davidem. I Henry, przyjaciel Davida, który nie potrafi mu współczuć. I ojciec Juli, którego w książce praktycznie nie ma, bo dnie i noce spędza przed komputerem.

Osoba która przeczyta Serce ze szkła bez znajomości Rebeki - niestety, pozna zakończenie i wszystkie inne smaczki! Dlatego, jeśli nie znacie Rebeki, nie ważcie mi się sięgać po tę książkę! Powieść jest dobra, ładnie skonstruowana, jednak niczym  nie dorówna wydanemu w 1938 romansowi, utrzymanemu w stylistyce pełnej grozy. Katrin Lange posługuje się dość zgrabnym stylem, choć miejscami przebija lekka infantylność. Gdyby ją wyeliminować i powieść skierować do starszej grupy czytelników, oraz zwiększyć głębię rodzącej się więzi między Davidem a Juli, myślę, że mogłabym być zachwycona. Tymczasem Serce ze szkła jest dość delikatne i niewinne mimo, że rozgrywa się w biegu dramatycznych wydarzeń.


Serce ze szkła - Katrin Lange, Muza SA, str 447

PS Naprawdę nie wiem po co tej historii kontynuacja...
PS 2 Pamiętacie o fanpejdżu? bez Was to nie ma sensu!

Komentarze

  1. Pierwszy raz słyszę o tej książce i przyznam, że póki co nie zainteresowała mnie na tyle, abym miała po nią sięgnąć w niedalekiej przyszłości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaglądam jak tylko jest okazja :) książka zachęca, ale póki co to szykuje się napaść na Bierdone :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Rebekę i mam zamiar przeczytać ją jeszcze raz, bo od jakiegoś czasu nie mogę przestać o tej książce myśleć, przy okazji pooglądam jeszcze jej ekranizację, bo też bardzo lubię. Akurat będzie idealny czas na przeczytanie Serca ze szkła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otak ja też muszę ponowic lekturę rebeki dużo zapomniałam a dobrze byłoby ją sobie odświeżyć przed obejrzenie ekranizacji której niestety jeszcze nie znam ale poznam :D

      Usuń
    2. Ekranizacje są nawet dwie :) Mi bardziej przypadła do gustu ta nowsza, oglądałam jakiś czas temu, ale klimat pamiętam do dziś :)

      Usuń
    3. Ach to już wiem od której zacząć :D

      Usuń
    4. Koniecznie napisz później co o niej myślisz :D

      Usuń
    5. Oczywiście dam znać i pewnie przy okazji na blogu coś skrobnę :D

      Usuń
  4. Gdzieś mi się już obił o uszy ten tytuł, ale nie wiem czy się kiedyś skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To już wiem dlaczego dzisiaj nie wzięłam z biblioteki Serca ze szkła. Nie czytałam Rebekki. Skoro mówisz, że warto najpierw poznać tę książkę, może tak zrobię. Jak nie zapomnę :D
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz przeznaczenie! Ja że swojej strony gorąco zachęcam :) klasyka którą warto znać :D

      Usuń
  6. Już kiedyś widziałam okładkę tej książki, słyszałam tytuł ale nie wiem, czy przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś czytałam już o tej książce, jednak nie byłam do końca przekonana czy to dla mnie. Może kiedyś na nią trafię :) Pozdrawiam, Julka

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę musiała nadrobić te książki, bo mnie kurde zaintrygowałaś :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Rebeki nie czytałam, ale Serce ze szkła już tak. :D
    I kurczę chyba muszę się gdzieś rozejrzeć za drugim tomem, bo bardzo mi się podobała ta książka, miała fajny klimacik, a bohaterowie też byli całkiem nieźle wykreowani. No i autorce udało się mnie niejeden raz zaskoczyć za co dostaje ogromnego plusa. :D
    Pozdrawiam!
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa co będzie w drugim tomie bo wydaje mi się że historie można byłoby zamknąć tylko w tej jednej ksiazce :)

      Usuń
  10. Nie wiedziałam o tym. Jak dobrze, że jeszcze nie zabrałam się za "Serce ze szkła". Najpierw tak jak piszesz zapoznam się z "Rebeką". Jestem bardzo zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Namowiłaś mnie! Ale najpierw, tak jak napisałaś, muszę przeczytać Rebekę. Dobrze, że o tym wspomniałaś, bo nie miałabym pojęcia! Piękna recenzja ;*

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo i dziękuję przepięknie :*

      Usuń
  12. Przyznam szczerze, nie słyszałam o tych książkach ;) Ale zachęciłaś mnie, szczególnie do Rebeki! Rozejrzę się za nią jak będę w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja Rebeki nie znam, więc na razie się powstrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piszesz za dużo postów! Nie nadążam być z nimi na bieżąco 😂😂😂

    Książkę bardzo chciałam przeczytać, ale jakos poźniej o niej zapomniałam. Musze sobie odświeżyć pamięć :D

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha po dużym odwyku od blogowania tak jest podejrzewam że niedługo będą posty ciut rzadziej :p

      Usuń
  15. Uwielbiam Rebekę! Nie ukrywam, że bardzo zachęciłaś mnie do Serca ze szkła właśnie przez nawiązania do powieści DuMaurier. Troszkę boję się tej infantylności, ale mam nadzieję, że mimo wszystko będzie mi się podobało... szkoda jakby potencjał został zmarnowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piąteczka ;)
      myślę że jeśli podejdziesz do tej książki na lekko, bez większych oczekiwań a jako dobra powieśc z nastolatką w roli głównej to się nie zawiedziesz :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!