chłód, ciepło, drżenie

Bezustannie, choć miłości krajobraz znamy 
i mały cmentarz z jego skarżącymi się imionami 
i straszliwy, przemilczający dół, w którym inni 
kończą: bezustannie idziemy parami, tam,
pod stare drzewa i kładziemy się bezustannie
pośród kwiatów, na wprost nieba 

R. M. Rilke Odziany światłem


Od sześciu lat Grace zafascynowana jest wilkami, ukrywającymi się w lesie za jej domem. 
Zwłaszcza jednym z nich - złotookim wilkiem, który kiedyś uratował ją, po tym jak inne wilki wyciągnęły ją z huśtawki i zaczęły gryźć. 

Sam ma dwa wcielenia. Latem jest człowiekiem, a gdy na zewnątrz temperatura spada - zamienia się w wilka. Od sześciu lat obserwuje Grace z lasu, podgląda ją przez okna. Nigdy nie odważył się z nią porozmawiać w swojej ludzkiej postaci.

Drżenie mnie tak potwornie wyczerpało... 460 stron zupełnie o niczym. Mierna akcja, wiejąca z kartek nuda i opisy, które miały być wyszukane i niezwykle górnolotne, a okazały się męczące. Jedyne co mogą zapewnić czytelnikowi to znużenie lekturą i chęć odłożenie książki z powrotem na półkę. Być może nie powinnam pisać o Drżeniu skoro gdzieś od 60 strony zaczęłam lecieć tylko po dialogach, ale dzięki temu przynajmniej je dokończyłam. I teraz mogę Was ostrzec. Niestety kupiłam swój egzemplarz i bardzo tego żałuję -  20 zł stracone. Zachęciły mnie obłudnie entuzjastyczne opinie na lubimyczytac.pl. I może to, że od zawsze mi ktoś tę serię polecał. Co jakiś czas.

Chyba wyrosłam z takich książek. Wiadomo, to młodzieżówka. Ale od literatury młodzieżowej też oczekuję chociaż minimum. Drżenie nie spełnia wymagań nawet lekkiego, przyjemnego czytadła. Książka jest nielogiczna i pozbawiona sensu. Grace, która nagle uświadamia sobie, że wilk z lasu to na pewno wilkołak, który na pewno jest zaatakowanym przez wilki chłopakiem ze szkoły, Jackiem? Grace, która chowa kilka tygodni w domu Sama, śpi z nim w jednym łóżku, chłopak normalnie korzysta z łazienki, a rodzice nagle mają tyle zajęć, że nie są świadomi obcego lokatora? Proszę Was, czy tylko mi to tak głupio wygląda? Przecież rozmawiamy o znanym bestsellerze...

Zarówno Grace jak i Sam są boleśnie bezbarwni. Miłość od pierwszego spojrzenia w wilcze oczy? Czemu nie. Związek od sześciu lat (a nie kilku dni, ekhem), bo tyle czasu się obserwowali... Jedno z podwórka, a drugie z brzegu lasu. Pierwszy raz akurat gdy rodzice magicznie znowu mieli jakieś super ważne obowiązki! Idealny chłopak, cytujący poezję na prawo i lewo, siedzący cały czas z nosem w książkach a jednocześnie męski i przystojny? Jeśli jego charakter byłby dobrze nakreślony, może takie wyidealizowanie by przeszło, ale pani Maggie Stiefvater się to nie udało. Sam wyszedł jak totalna cipa, a z rozdziałów z jego punktu widzenia, przebija się kobiecy umysł. Dodatkowo Sam układa w myślach piosenki/wiersze, lotem błyskawicy, pasujące do każdej sytuacji. Albo nagle setki piosenek skomponował dla Grace po kilku dniach ich prawdziwej znajomości. Kiedy się pytam, jak po lesie w skórze wilka biegał? 

Drżenie ani mnie nie przekonuje, ani nie rajcuje. Ten wstęp do wilczej serii jest zwyczajnie słaby, a nawet gorzej - tego nie da się czytać. Wszystko cukierkowo się układa, bohaterzy zakochani w sobie po uczy co wieczór tylko leżą, śpią, a w dzień Grace chodzi do szkoły (delikatnie zmieniony opis tego samego wydarzenia nie uczyni go ciekawym). Grace, rzecz jasna, to ucieleśnienie dobra i piękna, pociąga Sama niemiłosiernie. Przy okazji, Grace rzuca wszystko dla Sama i już nic innego nie zajmuje jej myśli - tylko ten cudowny chłopak! Co tam przyjaciółki, co tam rodzice, co tam życie - ważne, żeby pocałować Sama! Wyimaginowana miłość, nie opierająca się na żadnych filarach prócz naiwnej fascynacji wilkami. Postać głównej bohaterki okrutnie zawodzi, podobnie jak jej wybranek.

Photo by Michael LaRosa on Unsplash

Ale mogę podać dwa plusy! Wznowienie Drżenia ma ładną okładkę! I świetnym pomysłem był zapis temperatury otoczenia przed każdym rozdziałem (a myślałam, że pierwsza na to wpadłam parę lat temu, pisząc własną powieść, całe życie w kłamstwie...). To by było na tyle. Reszta to dno i wodorosty. Wynudziłam się i żałuję wydanych pieniędzy. Drżenie jest miałkie, płytkie, nijakie i pozbawione uczucia chłodu, panującej zimy. Nie poczułam tego cudownego klimatu, jaki zapowiada szata graficzna. Prawdopodobnie dlatego, że fabuła okazała się tak słaba.

Drżenie (#1) - Maggie Stiefvater, 460str., Wydawnictwo YA!

Komentarze

  1. Miałam ją w koszyku, ale chyba w takim razie podziękuję :/
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dłuższego czasu miałam na nią ochotę i teraz nie wiem co zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro masz ochotę to przeczytaj ale nie oczekuj epickiej książki o wilkach i miłości :p

      Usuń
  3. Czytałam tę książkę jakieś 3 lata temu. Całą serię połknęłam w niecały tydzień. Wtedy ogromnie mi się podobała, ale jak tak spojrzę na nią z dystansu to nie jest to coś wybitnego. Może moja ocena była przyćmiona przez chorobę, bo akurat byłam na tygodniowym zwolnieniu lekarskim :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że różne książki mogą nam przypaść do gustu jeśli trafimy na nie w odpowiednim czasie ;> gdybym sięgnęła po drżenie parę lat temu to z pewnością książke uznałabym chociaż za dobrą :>

      Usuń
  4. Po tym co piszesz muszę stwierdzić, że to chyba nie moje klimaty. Wolę fabułę bardziej osadzoną w realiach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drżenie jest osadzone w realiach ale to romans paranormalny więc ukochany zwykłej nastolatki jest wilkiem :)

      Usuń
  5. Nie jestem do końca przekonana, ale kiedyś może jak wpadnie mi w ręce to po nią sięgnę. ;)
    Chętnie zaobserwuję bloga i będę zaglądać częściej, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocenilam książkę jako beznadziejna... Więc to dobrze skoro nie jesteś przekonana.

      Usuń
    2. Gdzieś kiedyś słyszałam o tej książce, chyba znajoma mi coś opowiadała, ale z tego co kojarzę to jej się nawet spodobała. I nawet się nad nią zastanawiałam, ale nie jestem do końca przekonana, bo to co opisałaś mnie trochę do niej zraziło. :D Nie lubię bezbarwnych bohaterów, akcję też wolę bardziej dynamiczną. No sama nie wiem, może kiedyś z ciekawości przeczytam, ale nie będę wiele po niej oczekiwać. :)

      Usuń
    3. Jeśli zdecydujesz się na lekturę - podejdź do niej neutralnie, bez zbędnych oczekiwań :D

      Usuń
  6. Szkoda, że tak słabo wypadła ta pozycja, bo po opisie była bardzo zachęcająca, totalnie moje klimaty... ale chyba odpuszczę ;) i dzięki za opinię, była bardzo pomocna :)
    Pozdrawiam, Justyna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam dwie książki Stiefvater i choć obie mi się podobały, to jednak nie uważam je za super młodzieżówki. "Drżenie" akurat nigdy specjalnie mnie nie interesowało i w sumie chyba dobrze :D A mnie jednak bardziej podobają się okładki starszego wydania niż te nowsze :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie książki jej autorstwa czytałaś? :)

      Usuń
    2. Najpierw był "Wyścig śmierci" a później "Król kruków"- obie fajne, no ale bez szału :D

      Usuń
  8. Lubię wilcze motywy w książkach, te zwierzęta są fascynujące i można naprawdę fajnie pociągnąć fabułę, ale tu chyba coś poszło nie tak albo nie w tę stronę ;) Może ten Sam układa piosenki jak biega po lesie za sarną albo inną dziewicą...? ;) Nie będę na nią traciła czasu :) Ale do Ciebie chętnie zajrzę :)

    Pozdrawiam
    http://zksiazkanakanapie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie coś poszło nie tak ;)
      Hahah albo inną łanią :p
      :)

      Usuń
  9. Chyba jedyny plus tej książki to wilk ale jako zwierzątko - nic więcej xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc nie słyszałam o tej pozycji, ale chyba dobrze się stało :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo dobrze bo szkoda na drżenie czasu :p

      Usuń
  11. Ten tytuł obił mi się wcześniej o uszy, ale nigdy nie ciągnęło mnie do książek o wilkółakach, więc nie jest to pozycja po którą bym sięgnęła. Niemniej żałuję, że jest to tak słaba pozycja, bo bardo lubię okładki tej serii :P

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie! A tak bardzo miałam na tę książkę ochotę! :( Teraz jakoś mi się odechciało. Może spróbuje, żeby się samej przekonać, ale na pewno nie kupię jej normalnie. Szczęście, że widziałam ją w bibliotece, bo mimo wszystko jestem ciekawa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz ochotę to wypożycz z biblioteki i sprawdź sama ;>

      Usuń
  13. Kiedyś miałam fazę na wilkołaki :D bardzo chciałam wtedy sięgnąć po tę serię... Teraz zapewne nie przypadnie mi ona do gustu :/ zwłaszcza, że jak sama zauważyłaś, to nic specjalnego.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak człowiek dużo przeczyta to później coraz trudniej go zachwycić taka zwykła młodzieżowka... Zależy to też od wieku, bohaterzy maja niby te 17/18 lat ale zachowują się jak w gimnazjum

      Usuń
  14. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale wydaje się być ciekawa, fabuła bardzo mi się podoba :)
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/royal-tom-1-krolestwo-ze-szka-royal-tom.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W swojej recenzji wyraźnie napisalam że książka ani trochę nie jest ciekawa...

      Usuń
  15. Nigdy nie oceniłam powieści na 1 gwiazdkę, a skoro aż tak Ci się nie podobała, że to zrobiłaś, to raczej sobie odpuszczę... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też rzadko daje te 1 gwiazdkę bo najczesniej te beznadziejne książki zostawiam niedoczytane ale skoro tę kupiłam to postanowiłam ja skończyć :)

      Usuń
  16. Nie dokończyłam tej książki,nie dałam rady. Była dla mnie zbyt rozwlekła i nijaka. To jedna z dwóch książek, których nie doczytałam do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym jej nie doczytala gdyby nie to że ją zdążyłam kupić..

      Usuń
  17. Zaczęłam to czytać, ale po kilkudziesięciu stronach poddałam się. XD Widzę, że dobrze zrobiłam. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha bardzo dobrze, oszczedzilas sobie cierpienia :p

      Usuń
  18. Mocne słowa! "Drżenie" przeczytałam parę lat temu i z tego co pamiętam, nawet mi podobało, ale nie zainteresowało mnie na tyle, żebym chciała sięgnąć po kontynuację. Pomyślałam, że może się raczej spodobać osobom, które uwielbiają gatunek paranormal romance, ale ja do takich nie należę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo może spodobać się przed wybuchem epidemii na książki paranormalne o miłości, teraz jest takich dostępnych mnóstwo :)

      Usuń
  19. O kurczę, nieźle pocisnęłaś :) Nie ukrywam, że wilki mnie fascynują, a motyw wilka w literaturze od razu zyskuje książce +100 do zainteresowania w moich oczach, ale tutaj jednak odpuszczę. Gorzej, że zastanawiałam się nad lekturą serii z Królem Kruków tej autorki, i teraz nie wiem, czy to ma sens... jesteś w stanie jakoś je porównać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam króla kruków niestety ale myślę że warto dać szansę innej serii autorki (sama też zamierzam sięgnąć :)) niejednokrotnie przekonałam się się że ta sama osoba która napisała gniota, parę lat później może napisać bardzo dobra, wręcz niesamowita powieść ;>

      Usuń
    2. Tak też chyba zrobię :) na razie w kolejce czeka parę innych książek, w tym zobowiązania recenzenckie, ale pewnie zaryzykuję za jakiś czas :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!