"Miałam zginąć, ale ktoś mnie uratował."

Taryn i Joss w dzieciństwie organizowały WYŚCIGI.
TAMTEN DZIEŃ miał wyglądać jak każdy inny.
Zebrała się grupka dzieci chętnych do ZABAWY. 

Kłótnia rodziców Joss i późniejsze dramatyczne wydarzenia zmieniły życie dziewczynki na zawsze.

URATOWAŁ ją przed samochodem, za którego kierownicą siedział jej własny OJCIEC.
Miała zginąć, ale mały chłopiec (jej BOHATER) złapał ją w ramiona.
CHRISTOPHER


Jakkolwiek ten opis by tandetnie brzmiał, a okładka wydawała się pospolita - od razu rozwiewam Wasze wątpliwości. Chłopak taki jak ty to naprawdę dobry wybór, jeśli chodzi o literaturę młodzieżową. Głowna bohaterka - Joss - jest niepokorna, można powiedzieć wulgarna, ma w sobie dużo odwagi, jednocześnie dość nieokrzesana i pełna pasji jest idealną bohaterką, dzięki której możemy poznać z toczącą się historię. Tutaj pragnę zaznaczyć, że narracja jest prowadzona w czasie teraźniejszym, co mi osobiście bardzo odpowiada, ale wiem, że niektórym może to przeszkadzać.

Christopher, bohater z przeszłości, wraca, żeby uratować Josselyn ponowie. Nastolatka spotyka go na boisku, czekając na dilera. Joss od traumatycznego wydarzenia z dzieciństwa jest w wewnętrznej rozsypce, jej dobre relacje z ojcem dawno temu odeszły w zapomnienie, a matka ją zostawiła. Joss odpycha od siebie ludzi, prowadzi do własnej autodestrukcji. To jak Ginger Scott ją wykreowała naprawdę zasługuje na uwagę, w młodzieżówkach naiwnych, szarych myszek jest od groma, a dziewcząt takich jak Joss, pałających ogromną miłością do sportu, możemy ze świecą szukać. 

Chłopak taki jak ty wciąga, jest to przyjemna książka, pełna rozgrywek na boisku, adrenaliny i nieprzewidzianych wydarzeń. Autorka bawi się bohaterami, puszcza ich w wir akcji, pozwala zasmakować wstydu, upokorzenia, ale też upojnych chwil (uwaga! w książce pojawia się tylko jedna erotyczna scena i nie jest to nawet pełny stosunek, co też mnie zdziwiło jako, że obecnie na rynku większość pozycji skierowanych do młodzieży takie sceny posiada, do tego opisane ze szczegółami na kilkudziesięciu stronach, scena pocałunku też była tylko jedna!).

Chociaż do mnie sport nigdy szczególnie nie przemawiał, kolejny raz gratuluję autorce za umiejętne wplecenie baseballu do fabuły, ten wątek idealnie się tutaj sprawdza, dodając powieści rumieńców i siły napędowej. Gra jest napędem nie tylko Joss, ale wszystkich postaci, pojawiających się w książce. Tata dziewczyny jest trenerem i jego funkcja odgrywa tutaj bardzo dużą rolę. Relacje między ojcem a córką rzutują na atmosferę panującą między członkami drużyn.

ŻRÓDŁO

Chłopak taki jak ty to bardzo dobra propozycja dla młodzieży od Wydawnictwa Kobiecego. Dobry wybór, gdy chcecie odprężyć się po ciężkim dniu, zająć myśli czymś innym niż codzienne problemy, dobre do poczytania w czasie nudnej lekcji (wiem, są wakacje, ale tak na przyszłość ;)) Wątek romantyczny jest, ale rozwija się nieśpiesznie, czając się w okolicach boiska. Nie zaznacie tu nagle wybuchającej namiętności, ale raczkującą relację. Słodko-gorzkie zakończenie intryguje i każe czekać na kontynuację.

Chłopak taki jak ty - Ginger Scott, 352str, Wydawnictwo Kobiece

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!

Komentarze

  1. Już dawno nie jestem nastolatką, ale lubię sięgać po książki młodzieżowe. Bardzo możliwe, że się skuszę i przeczytam tę pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam mieszane zdanie. Dużo osób ją zachwalało i myślałam że będzie wow a koniec końców to dla mnie taka średnia książka :/
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Średnia ? Widziałam twoja opinie na lubimy czytać i dałaś tej książce 8 gwiazdek i mówisz że średnia a ja dałam 7(chciałam dać 6)i z lektury jestem bardzo zadowolona :ooo

      Usuń
  3. Nie czytałam tej książki. Wiele o niej słyszałam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda do grupy młodzieży już nie należę, ale mam ochotę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli sięgam po młodzieżówki, to właśnie takie jak ta. Jak tylko będę miała okazję ją przeczytać to z pewnością z niej skorzystam, bo zapowiada się ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie czytałam takiej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się całkiem fajna, ale jednak to nie moje klimaty. Może w innym życiu. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety to nie moje klimaty czytelnicze, więc na pewno nie sięgnę po tę powieść. Nie lubię książek dla nastolatek, a i jakoś baseball mnie nie interesuje...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię książki, w których jest sport, i jak piszesz, że tutaj baseball wprowadza rumieńców, to jestem jak najbardziej na tak. Od dawna mam na oku tę książkę i muszę ją przeczytać, bo mnie ciekawi. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, to zdecydowanie coś dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka mocno zniechęciła mnie do tej książki, jej czas pojawienia się na rynku też był średni - maj czy początek czerwca to dla mnie przede wszystkim nauka :D nie wiedziałam, że nie jest to powieść jednotomowa i będzie kontynuacja :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm.. po przeczytaniu tej recenzji naszyły mnir wątpliwości,czy to aby na pewno książka dla mnie, bo denerwują mnie chwilami takie młodzieżowe relacje, gdzie bohaterowie sami nie wiedzą czego chcą.
    Ale nie będę skreślać tej pozycji-jeśli będzie w bibliotece z chęcią przekonam się na własnej skórze ;) Ciekawa jestem tego słodko-gorzkiego zakończenia :P
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejna osoba, która poleca, a ja nie mam gdzie jej upchnąć! :( :D
    Jednak, na pewno poznam, nie mogę przejść obok niej obojętnie <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem do końca przekonana, może się jeszcze nawrócę :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Dopisałam już do listy "do przeczytania", bo książka wydaje się naprawdę niezła! Okładka początkowo trochę mnie odstraszała, nie wiem dlaczego, ale po twojej recenzji jednak się przekonałam:D
    xoxo
    L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!