Adam

TA MIŁOŚĆ URATUJE ICH NA TYSIĄC RÓŻNYCH SPOSOBÓW


Kiedy bohaterka poznaje Adama, jest między nimi dokładnie rok różnicy.
Dokładnie, bo mają urodziny tego samego dnia.
Dziewczyna ma lat 16, a Adam 17.
Kiedy bohaterka poznaje Adama, wszystko się zmienia.
Jej rodzice prowadza dom opieki i Adam trafia do nich bo
sprawia problemy
żadna inna rodzina go nie chciała
trudna przeszłość naznaczyła chłopaka
i mimo zasklepionych blizn na jego ciele
dziewczyna dostrzega w oczach Adama  ż y c i e.

"- Zapytałaś wtedy, czy uważam, że życie z tym samym człowiekiem byłoby nudne, tak jak nudne byłoby przeżywanie od nowa tej samej chwili, nawet najcudowniejszej - przypomniał.
Pamiętałam. Oczywiście, że pamiętałam.
- Powiedziałeś, że raczej tak. Że tylko pojedyncze chwile są piękne, ale wyłącznie dlatego, że są ulotne - dodałam cicho.
- Kłamałem. Uważam, że nie ma nic piękniejszego niż spędzenie życia z jedną i tą samą osobą i zostanie z nią na zawsze w jednej, powtarzającej się chwili - powiedział."

Czytaliście Baśniarza
Adam i Baśniarz mają ze sobą wiele wspólnego, powieści są do siebie bardzo podobne, wywołują takie same emocje. Inspiracja jest pewna, bo Agata Czykierda-Grabowska zamieszcza na wstępie cytat z Baśniarza. Opowieści Abla i Adama są bliźniacze, bezimienna dziewczyna jest Anną, zakochaną w polskim handlarzu narkotyków po uszy. Rodząca się fascynacja chłopakami, podążanie za nimi i chęć uleczenie ich serc, są takie same. Ale to nie wszystko. Są jeszcze baśnie, tak jak Abel snuł swoją opowieść, tak Adam za pomocą baśni opowiada o brzydkiej stronie swojego życia.

I nie, nie jest to dla mnie problem. Autorka zainspirowała się i na tym koniec. Adam pobiegł w innym kierunku, zakończył się inaczej. Baśniarz odbiera nadzieję, historia bezimiennej dziewczyny i Adama pozwala ją odzyskać.


Zachwyciłam się Adamem, bo przypomniał mi co czułam, czytając Delirium Lauren Oliver, najpiękniejszą książkę o świecie, gdzie miłość uznana jest za chorobę, którą trzeba wyleczyć. Zachwyciłam się, bo tak romantycznej powieści nie czytałam od kilku lat. Okraszona początkową naiwnością i fascynacją historia, stopniowo zamienia się w opowieść pełną poczucia winy, niemocy, bólu, wewnętrznego rozdarcia. Zachwyciłam się, bo czytając słowa Pani Agaty, miałam w głowie fragmenty własnej powieści, którą napisałam już dawno temu. I te słowa, te fragmenty - one też były bliźniacze. Autorka rozkochała mnie w Adamie, podobnie jak swoją bohaterkę i za każdym razem tak samo jak ją, pozostawiała mnie w niepewności. Adam to książka, jaką sama chciałabym napisać.

Poczułam więź nierozerwalnie łączącą mnie z główną bohaterka, rozumiałam ją i jej myśli przypominały moje myśli. Pierwszoosobowa narracja i brak imienia skutecznie dołożyły się do pogłębienia tego efektu. Doskonale wiedziałam, co znaczy czuć zbyt mocno, jak to jest przejechać się na najbliższej przyjaciółce (o zgrozo, moja przyjaciółka i przyjaciółka z powieści miały tak samo na imię), jak to jest gdy nie potrafisz już przywiązywać się do nowych ludzi, bo zostałeś kiedyś tak skrzywdzony, że już nie nie umiesz tego naprawić. Co znaczy czuć się samotnym. Adam uratował bohaterkę. I ja też zostałam uratowana, i jakkolwiek głupio to brzmi, cholera, czuję się jakbym czytała o sobie. Dlatego czytanie Adama było dla mnie tak bardzo emocjonujące, dlatego bezimienną dziewczyna stałam się ja.

"A za słowami czyhała ciemność, ciemność, jaka panuje we wszystkich baśniach."


Zbyt bardzo czuję się związana z tą książką, żeby o niej pisać w racjonalny sposób. Nie wiem jak wy odbierzecie Adama. Chcę tylko powiedzieć, że to trudna i bolesna historia, ale to opowieść która daje nadzieję. Która buduje i podnosi na duchu. Pokazuje, że nawet pod ohydną warstwą zła, można znaleźć jakieś dobre punkciki - bo szereg złych przypadków, złych momentów może doprowadzić do jednego najpiękniejszego zdarzenia w naszym życiu. Jestem bardzo wrażliwą osobą i to jest powieść dla takich osób jak ja. Nie odnajdzie się w Adamie żadna osoba, której brak takiej wrodzonej  mocnej uczuciowości. Wiem, co to znaczy czuć zbyt mocno i jest to przekleństwo.

Adam - Agata Czykierda-Grabowska, 450str., Wydawnictwo OMGbooks

ARCYDZIEŁO

Komentarze

  1. Ta książka czeka na mojej półce na swoją kolej... Chyba muszę po nią sięgnąć jak przeczytam to, co teraz czytam (czyli "Moje serce w dwóch światach" Jojo Moyes) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, jakie mam zdanie o tej książce więc nic więcej nie powiem :) ale tak jak rozmawiałyśmy, są różne gusta w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Baśniarza" czytałam wieki temu i klimat miał nieziemski! Nie miałam pojęcia że "Adam" jest inspirowany właśnie tą opowieścią, teraz jeszcze bardziej mam na nią ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka roztrzaskała moje serce na milion kawałków, rozszarpała duszę na strzępy, by ostatecznie zagoić rany balsamem nadziei. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem największą fanką tej książki, ale Pani Agatę bardzo lubię i cenię. Mam nadzieję, że nowe książki bardziej przypadną mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam Baśniarza - nie podobał mi się. Nie mam też pewności, ze ta ksiązka przypadła by mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam tej książki ale tak wiele bardzo pozytywnych opinii o niej słyszałam że muszę się skusić :) pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszą zachętą do sięgnięcia po tę książkę jest to, że ma ona wiele wspólnego z "Baśniarzem" i przy okazji jest dobrze napisana, a wręcz bardzo dobrze, skoro jest dla Ciebie arcydziełem, więc mam nadzieję, że wkrótce sięgnę po tę pozycję i mnie również się spodoba!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam ani tej książki, ani "Baśniarza", ale muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czy sięgnę po Adama, ale Baśniarza chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z każdą recenzją coraz bardziej chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie chciałam czytać tej powieści, bo jej popularność mocno mnie odstraszała, jednak uwielbiam „Baśniarza”, więc czuję się zobowiązana do lektury. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. O "Adamie" już słyszę tyle, że zaczęłam chyba czuć presję przeczytania tej pozycji. A bardzo nie lubię czytać książek po presją :( Mimo to, kiedy uporam się z resztą mojej kupki "to-read" na pewno sięgnę po "Adama"!
    Pozdrawiam, Weronika
    http://readwithstars.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm brzmi dość intrygująco, bardzo ciekawa recenzja.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam twórczość pani Agaty, a po ,,Adama" także się skuszę, ktory okazuje się cudowną książką

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!