Wielkie nadzieje

Charles Dickens od zawsze kojarzył mi się z Opowieścią wigilijną, omawianą w szkole. Nie wspominam tej lektury zbyt dobrze, z pewnością zaczęłam czytać ją w zbyt młodym wieku i metafizyczny przekaz roztrząsany przez nauczyciela wcale do mnie nie trafił. Po latach postanowiłam zabrać się za Dickensa z własnej nieprzymuszonej woli. Na pierwszy ogień poszły Wielkie nadzieje.


Pip wychowuje się na wsi,
opiekę nad nim sprawuje siostra (mająca ciężką rękę) wraz z mężem.
Jego całe życie zmienia jedno spotkanie na cmentarzu
z więźniem, uciekającym z galer.
Przed Pipem otwiera się perspektywa Wielkich Nadziei.
Zakochany bez wzajemności, 
porzuca dom rodzinny.
Pragnienie stania się dżentelmenem, 
wywołuje w nim wstyd na myśl o bliskich.


Wielkie nadzieje są wydaniem skróconym. Nie znam oryginału. Nie wiem, które sceny zostały wycięte, ale mogę śmiało powiedzieć, że nie odczułam, aby czegoś mi w tej powieści zabrakło. Domyślam się, że Dickens, jak przystało na dziewiętnastowiecznego autora, raczej skłaniał się ku rozległemu opisowi w stylu lekko gawędziarskim. Natomiast w Wielkich nadziejach zupełnie nie czuć przeładowania opisu, przez powieść Czytelnik niemal płynie, towarzysząc moralnej przemianie i dorastaniu głównego bohatera, Pipa. 

Dickens zachwycił mnie. Niezwykle umiejętnie i wyraźnie nakreślonymi charakterami, ich nieszczęśliwością i smutkiem zamkniętym w czterech ścianach. Od Pani Havisham i jej wychowanki Estelli, promieniuje zepsucie, a ich dom zawiera brud, ukryty pod bogatą otoczką. Gorzka relacja Pipa z Estellą, jednostronne uczucie młodzieńca, krzywda jaką ciągle zadaje mu Estella, godząc w czułe punkty jego osoby. Autor opisuje rodzaj miłości, która dla chłopca ma wymiar destrukcyjny i prowadzi go do zapomnienia o bliskich; pogoni za czymś, co nie było mu przeznaczone.

Styl Charlesa Dickensa niejednokrotnie jawi się błyskotliwością, jest dla mnie czarownie malowniczy, pełny obrazowości. To sprawia, że książka nie jest pusta, ale całą sobą wciąga, pochłania i dodatkowo wzbudza refleksję. Historia życia Pipa przedstawia drogę na szczyt marzeń a następnie sromotny upadek. To taki rodzaj drogi, po której poruszający się wędrowiec, nie patrzy na osoby, które musi zdeptać. Jednocześnie zakończenie jest bardzo obiecujące, a także pozwalające odkupić grzechy. 


Wielkie Nadzieje to wybitna pozycja dla wymagającego czytelnika. Ja jestem całkowicie usatysfakcjonowana, a wiecie, że mnie ciężko zadowolić.

Wielkie nadzieje - Charles Dickens, 425str.(wydanie skrócone), Wydawnictwo MG 

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG!

NA INSTAGRAMIE JEST MAŁE ROZDANIE, DO WYGRANIA KSIĄŻKA OCZYWIŚCIE ;) 

Komentarze

  1. Muszę się przeprosić z klasyką. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Klasyka w czystej formie. Chętnie się jej przyjrzę ale może w pełnej wersji, chociaż może i w tej... jakby nie było na pewno zwrócę na tę powieść uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie czytałam nic z klasyki, a lubię takie ksiązki. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też właśnie kojarzyłam Dickensa głównie z "Opowieścią wigilijną", która i mnie raczej nie zachwyciła, ale ostatnio lodując w Wikipedii na jego nazwisku, zdałam sobie sprawę, że ma on o wiele więcej niż to jedno dzieło na swoim koncie. Dlatego też stwierdziłam, że fajnie by było przeczytać jakąś inną jego książkę, może niekoniecznie tą, o której piszesz, a może właśnie tą. Kto wie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam tylko ''Opowieść wigilijną'' tego autora, ale inne jego książki też chcę poznać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dickensa znam "Opowieść Wigilijną", którą zna chyba każdy, nawet jeżeli nie kojarzy autora :) Mam nadzieję, że zapoznam się z innym również :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ubóstwiam "Opowieść o dwóch miastach" i teraz marzą mi się "Wielkie nadzieje" <3 Może pod choinkę zrobię sobie taki prezent :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!