Czy można zakochać się w porywaczu?

Claire, zgadzając się na propozycję Anthonego Rawlingsa, nie sądziła, że ten podstępem zobowiąże ją do umowy. 
Nieświadoma niczego, budzi się w jednym z jego apartamentów. 
To początek piekła, jakie rozpostarł przed kobietą niemal dwadzieścia lat starszy mężczyzna. 
Od tej pory Claire staje się jego własnością, ma być dostępna zawsze i wszędzie, przygotowana na rozkazy biznesmena. 
Uprowadzona ma też za zadanie spełniać wszystkie jego zachcianki.


Ciężko znaleźć książki, podejmujące motyw syndromu sztokholmskiego, które prezentowałyby się równie nęcąco co Konsekwencje Aleathy Romig. Skuszona piękną oprawą graficzną, nie mogłam doczekać się lektury. Oczekiwałam szalonej, miejscami brutalnej akcji, dużo sprzecznych emocji porwanej Clarie i jednocześnie nieposkromionej namiętności.

Jeśli macie podobne oczekiwania, cóż... Myślę, że się przeliczycie. Konsekwencje pożądania, czyli pierwsza część cyklu, jest tak przegadaną książką, że wszelkie gwałtowniejsze porywy gniewu Anthonego wyparowują nim jeszcze zdążyłyby się zgromadzić w powietrzu. Historia, w której epicentrum powinna być skomplikowana relacja młodej meteorolożki i niebotycznie bogatego przedsiębiorcy, umiera w gąszczu rozległych opisów.

Nigdy nie spotkałam tak rozwlekłego, przewałkowanego pióra jak to, którym włada Aleatha Romig. Wykreowana przez nią Claire ciągle robi zakupy w tych samych prestiżowych sklepach i za każdym razem nie skąpi szczodrego opisu, co kupiła i ile wydała. Po przeczytaniu książki, która zawiera trochę ponad rok z życia głównej narratorki, będziemy w stanie zrobić rozpiskę pogody jaka była każdego dnia przez czas trwania akcji. Ha! Nie wspominając już o każdej najdrobniejszej roślince otaczającej posiadłość, w której była przetrzymywana młoda kobieta. Przemilczę obszerne relacje posiłków.

Jednak, co jeszcze gorsze, autorka nie poprzestała na tym. Postanowiła zastąpić dialogi OPISEM rozmów. To nie przeszkadza, gdy zdarza się kilka razy na całą powieść, tutaj jednak to zabieg szeroko stosowany. Jak bardzo barwny i urozmaicony styl Romig by nie był, po pewnym czasie staje się tak nużący i ciężki, że sama jestem zdumiona jak udało mi się pokonać Konsekwencje.

Akcja, która mogłaby być ciekawa, została skutecznie zduszona w zarodku. Po zakończeniu mogę wnioskować, że może... może... w kontynuacji autorka pobudzi tę historię do życia. Aleatha Romig zasługuje na plusika za nowatorskie zakończenie. Obrót akcji okazał się naprawdę niespodziewany i staram się myśleć pozytywnie o Konsekwencjach namiętności, które czekają już na mojej półce.

***

Jako, że jestem już po lekturze dwóch kolejnych tomów Konsekwencji namiętności i Konsekwencji pragnień, postanowiłam dołączyć moją opinię do tekstu dotyczącego tomu pierwszego, ponieważ recenzując każdy tom z osobna - łatwo o spoilery.

Aleatha Romig faktycznie pobudziła wodze wyobraźni i w dalszą część swojej historii wzbogaciła o wątki sensacyjne. Mamy zemstę, miłość zamienioną w nienawiść, przeszkody do pokonania i życie w odosobnieniu. Jej bohaterowie poddawani są coraz cięższym próbom, co ma pozwolić im uświadomić sobie co jest ważne w ich życiu.

Nie potrafię uwierzyć w przemianę Tony'ego i jednocześnie w naiwność Claire. To jest tak niewiarygodne, wyidealizowane i nierzeczywiste, że tworzy karykaturalny obraz związku. Nie dałabym tej serii żadnej młodej dziewczyny, bo jeszcze by może uwierzyła, że człowiek, który był okrutny, brutalny i robił straszne rzeczy - może się zmienić. Otóż każdy z nas wie, że w normalnym życiu to nie jest możliwe. Nie potrafię odszukać głębi w relacji zakochanych, dlatego tym trudniej zrozumieć mi decyzję bohaterki.

Cykl, mimo zawiłości fabularnych, kończy się w dość przewidywalny sposób. Jestem zawiedziona takim rozwiązaniem i nie ukrywam, że ochota na część czwartą przeszła mi już dawno. Nadal mam z nią ten sam problem - nie potrafię wciągnąć się w tak żmudną narrację, pozbawioną lekkości. Mam wrażenie, jakby autorka starała się za bardzo i przez to jej historia przeładowana jest niepotrzebnymi elementami - rozmyślaniami i powrotem do tych samych, wtórych wydarzeń.

Konsekwencje pragnień - Aleatha Romig (Konsekwencje #1), 480str., Wydawnictwo Pascal

Za egzemplarz oraz okazane mi zaufanie serdecznie dziękuję Wydawnictwu Pascal!

Komentarze

  1. Hmm sam syndrom sztokholmski jest bardzo interesującym zagadnieniem. Szkoda, że akurat ta historia Cię nie porwała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, jakoś do mnie nie przemawia, by sięgnąć po tę serię :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ważna tematyka, skłania do sięgnięcia po serię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkie już 4-części Konsekwencji - które tak naprawdę przeczytałam jednym tchem . Co zajęło mi jedyne max 20 dni... . Ciężko było się oderwać od tej (,,pięknej'?) historii... wzloty, upadki, intrygi - kłamstwa, złudzenia jest tutaj wszystko, kolka moich koleżanek sięgnęło po tę serię- oczywiście nie żałując! Ja gorąco polecam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!