"Na wzmiankę o łączącym nas umiłowaniu sztuki moje serce fika koziołka."

Ładna, wakacyjna okładka? Lekka miłosna historia, idealna na lato?
Błąd.
Nie dajcie się oszukać.
Kocham tylko tak to opowieść o cierpieniu, stracie i radzeniu sobie z demonami przeszłości.
Ale jednocześnie też o stopniowym odzyskiwaniu nadziei.
I zanim powiem cokolwiek więcej, musicie wiedzieć - ja nie płaczę przy książkach. Ostatni raz zdarzyło mi się złamać tę zasadę, kiedy w 2013 przeczytałam Gwiazd naszych wina Johna Greena i przepłakałam całą noc. Kilkukrotnie wzruszył mnie też Titanic, standardowo zawszę płaczę pod koniec tego filmu.
Ale tego, że rozpłaczę się przy powieści autorstwa Kate Sterritt
Zupełnie się nie spodziewałam.


Nie chcę mówić o fabule. Boję się, że niepotrzebnie Wam coś zdradzę. A sposób w jaki autorka buduje stopniowo napięcie, cały czas trzymając nas w niewiedzy jest fenomenalny. Główna bohaterka, Emerson, oszukuje nas i jednocześnie siebie przez cały czas. Myślę, że jedyne co musicie wiedzieć to to, że Kocham tylko tak jest opowieścią o pierwszej niezapomnianej miłości (i przyjaźni) oraz o dojrzałym uczuciu w dorosłym życiu. Te dwa rodzaje miłości rywalizują ze sobą, a Emeron Hart znajdująca się pomiędzy nimi, jest rozdarta na dwoje. I nie, nie jest to trójkąt miłosny, o jakim pomyślałyście. 
Nic więcej nie musicie wiedzieć.

Kocham tylko tak jest podzielone na dwie części. 
Pierwsza to zapis dzieciństwa bohaterki, bardzo bolesna część jej życia i jednocześnie wiążąca się z najpiękniejszymi wspomnieniami. Podróż przez te strony przypomina jedzenie soczystych truskawek z bitą śmietaną, to powiew lata i pierwszego prawdziwego uczucia. Piękny zapis budzącej się miłości do sztuki, poznawania siebie i stawania się odrębną jednostką na świecie. 
Druga część to dorosłość i radzenie sobie z wciąż odbijającą się w głowie echem przeszłością. Utracone pasje, ból i wyrzuty sumienia walczą o przebicie się na powierzchnię.

Ta książka jest naprawdę niezwykłym doświadczeniem. Miejscowa infantylność głównych bohaterów w niczym nie przeszkadza, a jedynie pokazuje jaka jest ta pierwsza, nastoletnia miłość oraz jakie to uczucie, gdy człowiek oddaje serce drugiej osobie. Widać odrębność między pierwszą a drugą częścią. Zmienia się sama Emerson i to od 101 strony tak naprawdę zaczyna się kwintesencja tej bolesnej historii. Strona 101 jest nieodpalonym ładunkiem emocjonalnym, na który z pewnością żadna z Was nie była przygotowana.

Nie potrafiłam przeczytać tej książki szybko, normalnie wystarczyłby mi jeden dzień, a tutaj czytanie zajęło mi trzy dni. Musiałam dawkować sobie poznawanie kolejnych stron, odetchnąć na kilka chwil. I nie, to nie jest idealnie napisana powieść. Ale jest w niej coś takiego, koło czego nie można przejść obojętnie. I wywołuje  e m o c j e, a skoro je wywołuje - znaczy, że jest warta poznania i zasługuje, żeby ją docenić.

Kocham tylko tak ogromnie mnie wzruszyło, płakałam mimo tego, że już wcześniej zerknęłam gdzieś do środka, gdzieś na końcówkę (nie róbcie tego!). Nie mogłam zrozumieć zaistniałej w książce sytuacji, dlatego ciekawość zwyciężyła. A mimo to płakałam przynajmniej w czterech miejscach... Polecam gorąco, warto. Tylko odpowiednio wybierzcie porę na poznanie Emerson (najlepiej, gdy nikogo nie będzie w domu, żeby nie patrzyli się na Was dziwnym wzrokiem). I przygotujcie sobie chusteczki (a najlepiej cały wagon).

Kocham tylko tak - Kate Sterritt, 340str., Wydawnictwo Kobiece

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!

Komentarze

  1. Cały czas mam wrażenie, że to ckliwa hiostoria jakich wiele. Nie wiem czemu.... Chyba przez tę okładkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie wrażenie na początku ale mówię ci - daj jej szansę ;>

      Usuń
  2. Nie, książkom, przy których się płacze, mówię NIE!:)
    A tak na serio to dobrze wiedzieć, jak napakowana emocjami jest ta pozycja, przynajmniej będę mogła ostrzec, gdy ktoś mnie o nią zapyta;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że dobrze czasem popłakać przy papierowej powieści, to takie zupełnie nowe uczucie ;)
      haha ostrzec albo polecić miłośnikom wyciskaczy łez ;>

      Usuń
  3. Dawno już żadna książka nie doprowadziła mnie do łez. Powieść ''Gwiazd naszych wina'' mnie też wzruszyła i wtedy płakałam i przy książce i przy filmie, na ''Titanicu'' mam tak samo, ile razy zobaczę końcówkę to się wzruszam. :D Bardzo mnie zaintrygowałaś tą pozycją i muszę koniecznie po nią sięgnąć skoro wywołuje tyle emocji! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze, super, przybijam mentalną piąteczke :D mam nadzieję że kocham tylko tak i w tobie wywoła łzy <3

      Usuń
  4. Szczerze? Okładka tak samo jak wydawnictwo skutecznie zniechęcają mnie do niej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam w mojej recenzji że w tym wypadku sugerowanie się okładka to spory błąd. Co zniechęca cie do tego wydawnictwa? :(

      Usuń
  5. "Ładna, wakacyjna okładka? Lekka miłosna historia, idealna na lato?
    Błąd.
    Nie dajcie się oszukać."- a ja już myślałam że to jakiś gniot i że będziesz ostrzegać, a tu się zaskoczyłam :D Ogólnie to myślałam że będzie to takie letnie czytadło, a jak wywołuje emocje to czuję się lekko zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah nawet nie pomyślałam że ktoś może tak odebrać początek :p mam nadzieję że siegniesz po tę pozycję bo warto :)

      Usuń
    2. Na pewno będę ją mieć na uwadze :D

      Usuń
  6. Słyszałam już wiele o tej ksiązce, wygląda całkiem ciekawie, Twoja recenzja zdecydowanie zachęca, myślę, że niebawem po nią sięgnę.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/07/andromeda-anna-kasiuk.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo interesująca książka! Jeszcze wzruszająca dodatkowo - nic tylko czytać!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się doczekać, jak sama ją przeczytam :D Jest już u mnie :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka rzeczywiście sprawa wrażenie książki idealnej na lato, i z jednej strony szkoda, że tak nie jest, bo czasami ma ochotę na takie wesołe, letnie historie, ale z drugiej strony i tak pozycja ta wydaje się ciekawa i może kiedyś się skuszę. Chyba nigdy nie płakałam przy książce, kto wie, może ona pierwsza mnie poruszy? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że łzy wywołane lektura byłyby dla ciebie na pewno dość ciekawym doświadczeniem :D książki na lato są potrzebne, totaj pierwsza część kocham tylko tak idealnie odzwierciedla okładkę (w końcu pierwsza miłość, lato, wakacje), dopiero później robi się.. Hm, smutno i przygnebiajaco :<

      Usuń
  10. Brzmi intrygująco ;) Też płaczę na Titanicu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah w takim razie kocham tylko tak jest dla ciebie ;>

      Usuń
  11. Mi się okładka podoba i zdecydowanie książka dla mnie :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  12. To faktycznie zaskakujące, że ta książka, po której - wnioskując z okładki - podziewałabym się co najwyżej przyjemnej historii letniego romansu, wywołała w Tobie takie emocje. Ja również wyjątkowo rzadko wzruszam się przy czytaniu. Wcześniej nie wiedziałam wiele o tej powieści, ale myślę, że wypożyczę ją w bibliotece, kiedy tylko ją wypatrzę :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety aż pojawi się w bibliotece będziesz musiała jeszcze trochę poczekać bo książka dopiero niedawno została wydana :(

      Usuń
  13. Tego się nie spodziewałam :D ja też nie płaczę przy książkach, jedyny wyjątek robię dla "Był sobie pies", więc jestem ciekawa, jak byłoby w tym przypadku. strasznie ciekawią mnie widoczne na zdjęciu patyczki od lodów, zastanawiam się, czy mają jakiś związek z fabułą... pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patyczki to prezent od mojego chłopaka, co miesiąc mogę wylosowac jeden i on musi spełnić to co tam zapisał. jeśli chodzi o powiązanie z książką - to w jaki sposób została w niej opisana miłość, przyniosło mi na myśl te patyczki w końcu silne uczucie jakie zawładnęło bohaterami książki któremu towarzyszy wspólne spędzanie czasu :)

      Usuń
  14. Nigdy, choćby nie wiem jak mnie kusiło nie zaglądam na dalsze strony czytanej książki. A recenzja bardzo zachęca, by przeczytać tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nałogowo popełniam ten grzech, czas i pora najwyższa się oduczyc ech..

      Usuń
  15. Bardzo bym chciała znaleźć czas na te wszystkie książki ale niestety mam go zbyt mało by przeczytać wszystko to, co bym chciała... Stąd też myślę, że tą powieść akurat sobie podaruję ;) Niespecjalnie jestem do niej przekonana pomimo Twojej pochlebnej recenzji ;)
    Ps. Bardzo ładny blog :) Będę tutaj zaglądać! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam :) szkoda że moja recenzja niedostatecznie cię przekonała :( preferujesz inny gatunek książek?

      Usuń
  16. Jak tu się u Ciebie pozmieniało!! Tak radośniej, różowiej, jaśniej - nie zawsze mi takie klimaty pasują, ale tutaj jak najbardziej mi się podoba! Tak przytulnie tu i miło. Nawet sobie nowy opis twej osoby przeczytałam, a co! Odkryłam, że mamy kilka wspólnych ulubionych książek: "Portret...", "Wichrowe wzgórza", "Duma i uprzedzenie", "Quo vadis" - ej, jakoś wcześniej do mnie nie dotarło, że często docierają do nas te same powieści! I w ogóle super, że znowu blogujesz - i to dużo regularniej niż ja ostatnio, heh, mijamy się coś. xD
    Dużo emocji powiadasz? W sumie mam ochotę na coś bardziej emocjonalnego po serii bardziej stonowanych lektur (europejska literatura, oł jee! Piękna, ale często przymulasta) - ale ostatnio czuję niechęć do takich lektur nowych, popularnych, w różowych okładkach, o pierwszej miłości, o nastolatkach dla nastolatków... Co innego filmy - tutaj dramatyzm, głupota czy schematy nie przeszkadzają. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, chciałam wprowadzić trochę życia do tego bloga, zwłaszcza że ostatnio staram się myślec tylko pozytywnie! :D hahah, mamy naprawdę bardzo podobny gust pod wieloma względami, tylko w niektórych wypadkach się nie zgadzamy (ale nie jakoś często!) ;p
      niestety też to zauwazyłam, fajniee by bylo jakbyś chociaż ciut cześciej miała czas pisać. ja wróciłam do blogowania żeby mieć zajęcie i zauważyłam - że wtedy da sie ze mna żyć, mniej krzycze na ludzi dookoła xd no i nie mam czasu przejmowac się pierdołami xd
      wiesz co, nie wydaje mi sie żeby to była ksiązka dla nastalatków (no chyba ze przez pierwsze 100 stron), później kocham tylko tak jest bardziej dojrzałe. Główny bohater ma 30 lat, wiec no. pzt sama ostatnio coraz rzadziej sięgam po strikte literaturę młodzieżową, wyrastam z niej powoli (niedługo zrobie mały wyjątek, ale csiii) :D

      Usuń
  17. Jak płakałaś na tej książce to chyba jest dobra. Zapisuję sobie tytuł i mam nadzieję niedługo po nią sięgnąć :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Też mi się bardzo podobała. Była lepsza niż się spodziewałam:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń
  19. Po przeczytaniu Twojej recenzji, bardzo się cieszę,że książka już czeka na mnie w mojej biblioteczce.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Boję się o swoje serduszko przy tej książce, ale mimo to coś mnie do niej przyciąga. Także chyba zaryzykuję i po nią sięgnę!
    xoxo
    L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!