2 ostatnio obejrzane filmy #2

W KINIE

41 DNI NADZIEI 
2018

LINK
To był taki wybór na chybił trafił. 
Dramat? 
Film katastrofalny? 
Okej.

Pierwsze parę scen przypomniało mi Życie Pi - morska podróż, katastrofa, walka o przetrwanie, ogromny strach, pokonywanie granic. 
41 dni nadziei jest o dwójce zakochanych, którym trafia się fantastyczna oferta. W zamian za odstawienie łodzi do Kalifornii, mają dostać 10 tysięcy dolarów i bilety powrotne pierwszej klasy. Rejs przez Pacyfik kończy się spotkaniem z jednym z najgroźniejszych huraganów w historii. 
Jako, że produkcja powstała na faktach, tym bardziej mną wstrząsnęła i wywołała emocje, na koniec nawet pociekły mi po policzkach łzy. Myślę, że takie wydarzenia zawsze, nawet postronnego obserwatora, zabolą i wywołają smutek.
Shailene Woodley znałam z ekranizacji Gwiazd naszych wina i aktorka mnie nie zachwyciła, Niezgodnej nie widziałam, ale... i tak zaskoczyło mnie, że tutaj... Woodley mnie przekonała, było dobrze, pokazała przerażenie, poczucie osamotnienia, chwilową panikę i siłę. 
Sama Clafina uwielbiam odkąd pojawił się w ekranizacji Igrzysk śmierci, a potem w Love, Rosie. Tutaj też dobrze się spisał, rozdzierał serce na kawałki.

DOMOWE ZACISZE

NOTATNIK ŚMIERCI
2017


O chłopaku, który staje się właścicielem tytułowego notatnika śmierci. Wystarczy wpisać imię i nazwisko, widzieć przed oczami twarz danej osoby i wtedy... jak to powiedział Ryuk, zobaczymy co się stanie. Można też dopisać JAK to się stanie. 
Netflix oferuje film strasznie nastolatkowy, dość jednowymiarowy i bez większego przesłania (a przynajmniej ja się go tutaj nie dopatrzyłam). O ile jeszcze Lighta (wiedziałam, że skądś znam jego twarz -> dopiero Filmweb mnie oświecił, haha) mogłam jakoś zrozumieć, Mia była dla mnie totalną idiotką, nie sposób zrozumieć motywów jej postępowania i chęci ciągłego zabijania.
Największym plusem tej produkcji jest tajemniczy L., który bierze sobie za cel odkrycie tożsamości Kiry, czyli osoby która uważa siebie za Boga, decydując kto będzie żył, a kto nie.
Mimo wszystko jest to ciekawy film, pierwsze zabójstwa są popełniane w bardzo... oryginalny sposób. Ryuk zamiast straszyć, raczej śmieszy, a notatnik śmierci to dla mnie oryginalny pomysł, wcześniej nie spotkałam się z takim motywem (jeśli Wy tak, to bardzo proszę o informacje w komentarzach ;)).

Oglądaliście któryś z tych filmów?
Przy okazji dodam, że zaczęłam oglądać The end of the f***ing world i ... nie podobało mi się Już pierwszy odcinek był strasznie niesmaczny, nigdy więcej. A ten nastolatkowy bunt tylko mnie zirytował i utwierdził w przekonaniu, że to nie jest serial dla mnie. Zastanawia mnie skąd te wszystkie zachwyty...

Komentarze

  1. Żadnego z tych filmów nie widziałam, ale właśnie z tego co wiem "Notatnik śmierci" jest na podstawie mangi "Death Note", a anime o tym samym tytule, które bodajże Ci już polecałam, a jeśli nie to teraz to zrobię, bardzo polecam!, też jest na podstawie tej mangi. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie oglądałam żadnego. Nie mam ostatnio czasu na filmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chcę obejrzeć "41 dni nadziei", bo bardzo lubię Sama Clafina, a i cała historia mnie interesuje. Ale najpierw zamierzam przeczytać książkę, na podstawie której powstał ten film... Drugi to nie moje klimaty, więc nie obejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po książkę może sięgne w przyszłości 😙

      Usuń
  4. Pierwszy film planuję obejrzeć, ale najpierw chcę przeczytać książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ''41 dni nadziei'' bardzo chętnie obejrzę. Coś czuję, że mi się spodoba. Serial ''The end of the f***ing world'' zbiera różne opinie, ale kiedyś może dam mu szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 41 dni nadziei bym przeczytała :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym zobaczyć "41 dni nadziei". U mnie też pojawił się post z filmem także wpadnij jeśli chcesz ;) A nóż może to film dla Ciebie :D A może już oglądałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Żadnego z tych filmów nie widziałam, ale będę kiedyś je chciała obejrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. COOO!!! Ale jestem do tyłu! Nie wiedziałam, że w 41 dniach grają ci aktorzy. Sama uwielbiam oglądać na ekranie i nie mam pojęcia jak mi to umknęło. Jednak historie oparte na faktach za bardzo mnie poruszają, żebym do nich pędziła. Dla aktorów się poświęcę! Dzięki, że mnie uświadomiłaś!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha cieszę się że zamierzasz się poświęcić i obejrzeć bo film naprawdę jest tego wart! 💖

      Usuń
  10. Nie widziałam żadnego z tych filmów, ale z bólem serca muszę stwierdzić, że żaden z nich nie zainteresował mnie na tyle, bym zmieniła ten status. Niestety.
    Pozdrawiam!
    DEMONICZNE KSIĄŻKI

    OdpowiedzUsuń
  11. Zadnego z tych filmów nie widziałam ale coś tam o nich słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. 441 dni mam w bliskich planach do obejrzenia i już nie mogę się doczekać. Uwielbiam obojga aktorów i bardzo Ci polecam Niezgodną, tam również jest wiele emocji, a aktorka daje radę :) O Notatniku trochę słyszałam i również jest na mojej liście :)

    http://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie muszę w końcu niezgodna nadrobić! 😊

      Usuń
  13. Podobno "Notatnik śmierci" to niezła parodia anime, więc raczej sobie odpuszczę. A "The end of the f***ing world" obejrzałam cały, ale bez szału...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie oglądałam ale ja rzadko chodzę do kina na filmy dla dorosłych. Niestety większość oglądam w domu, bo moje dzieci na słowo kino dostają totalnego szału i bez nich nie mogę jechać 😉😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ja dzieci jeszcze nie mam więc mogę nacieszyć się wolnością i swobodnie chodzić do kina 😂😂

      Usuń
  15. Ostatnio recenzowałam właśnie ,,41 dni nadziei" i byłam w kinie na przedpremierowym pokazie. To ciekawy film, ale jak dla mnie troszkę brakowało mu do ,,Everestu", którego również reżyserował Kormakur. Zdjęcia na morzu mimo wszystko są bardzo ładne, ale chyba drugi raz na ten film bym się nie wybrała pomimo, że lubię Sama Clafina. A książki jeszcze nie czytałam, ale może okaże się dobra. Sama jestem ciekawa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Everestu nie oglądałam, słyszałam że książka nie jest najlepiej napisana, w końcu autorka była żeglarką a nie pisarką 🤔

      Usuń
  16. "41 dni..." kiedyś z pewnością obejrzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. 41 dni nadziei mam w planach obejrzeć, głównie ze względu na aktorów😊 Sam❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie kojarzę ich i muszę przyznać, że nie zainteresowały mnie za bardzo. Nie są w moim typie, więc po prostu je sobie odpuszczę.
    xoxo
    L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy film obejrzę chyba tylko ze względu na Sama. :D
    Co do serialu to zgadzam się w stu procentach. xdd Ledwo pierwszy odcinek dokończyłam. :P
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku!
Skoro tu dotarłeś, to znaczy (mam nadzieję), że przeczytałeś post powyżej i wiesz co komentujesz. Będzie mi bardzo miło jeśli co do treści komentarza trochę się wysilisz, bo na każdy z nich odpowiadam. Wszelkiego rodzaju dyskusje są bardzo mile widziane. :)
Twojego bloga także odwiedzę i jeśli przypadnie mi do gustu – pozostawię po sobie ślad.
Jeśli masz do mnie jakieś pytanie, to śmiało pytaj.
Kontakt: kinga.godowska@vp.pl
Dziękuję za wszystkie komentarze!